Wyprawa na zimowy spływ kajakowy Wkrą w porównaniu do lat z minionej epoki nie jest już czymś nadzwyczajnym i nieosiągalnym. W dzisiejszych czasach nie ma już problemu ze zdobyciem odpowiedniego ubioru i sprzętu, który pozwoli nam – nawet przy panujących niskich temperaturach na zewnątrz – płynąć kajakiem w komfortowych warunkach dowolnie wybraną rzeką, oczywiście jeżeli ta nie jest pokryta taflą lodową.
Potwierdzeniem faktu, że 22 grudnia 2013 roku można było miło spędzić czas na wodzie w kajaku wiosłując z nurtem rzeki była niedzielna wędrówka Darka, Andrzeja i Maćka, którzy chcieli trochę inaczej, nietypowo spędzić tą przedświąteczną niedzielę. Przyznam szczerze, że byłem nieco zaskoczony, gdy jeden z uczestników wyprawy zadzwonił do mnie na tygodniu z zapytaniem o możliwość wypożyczenia kajaków. Myślałem, że to tylko nasza ekipa jest tak zwariowana, że pływa kajakami po różnych rzekach o różnych porach roku.
Panowie idealnie trafili w pogodę. Wczorajszy dzień był wprost idealny na wszelkiego typu wędrówki piesze, rowerowe oraz kajakowe. Dobry ekwipunek, słoneczko oraz kilka stopni na plusie pozwoliły całej ekipie na przepłynięcie zaplanowanego odcinka z Jońca do Pomiechówka w niespełna 6 godzin, z mały odpoczynkiem po drodze. Tym samym udowodnili, że warto jest się ruszać, warto jest snuć plany i podejmować wyzwania.
Zimowy spływ kajakowy Wkrą nie jest niebezpieczny. Po prostu trzeba mieć odpowiednie chęci i dobre wyposażenie. Dlatego też serdecznie zapraszamy tych wszystkich, którzy chcą sprawdzić jak to jest zimową porą w kajaku. Obecnie na całym odcinku od Jońca do Pomiechówka Wkra jest bardzo bezpieczna. Wysoki poziom wody przykrył wszystkie progi w okolicy miejscowości Popielżyn-Zawady, oraz kamienie i pale na przyczółkach w Borkowie, po dawnym młynie w Błędowie oraz pod kładką w Kosewku.